Henryk Moruś
| Data urodzenia |
25 marca 1943 |
|---|---|
| Data i miejsce śmierci |
18 sierpnia 2013 |
| Przyczyna śmierci |
miażdżyca, kardiomiopatia niedokrwienna i niewydolność serca |
| Miejsce spoczynku |
cmentarz komunalny przy ul. Sienkiewicza w Człuchowie |
| Zawód, zajęcie |
murarz |
Henryk Moruś (ur. 25 marca 1943, zm. 18 sierpnia 2013 w Czarnem) – seryjny morderca z Sulejowa, skazany w 1993 roku przez sąd za popełnienie siedmiu zabójstw na terenie województwa piotrkowskiego. W mediach jego nazwisko pojawiało się również w kontekście wyroku kary śmierci, wydanego przez polski sąd w trakcie obowiązywania moratorium na jej wykonywanie, zgodnie z Europejską konwencją praw człowieka, jako „ostatniego skazanego na karę śmierci”[1][2].
Śledztwo i sprawa w I instancji
Henryka Morusia aresztowano w 1992 roku. Początkowo przyznał się do popełnienia wszystkich siedmiu zbrodni, które mu przypisano, tłumacząc je kłopotami materialnymi rodziny. Swoje zeznania odwołał jednak pod koniec postępowania przygotowawczego, oświadczając, że jest niewinny[1].
Prokurator zarzucił oskarżonemu, że z posiadanego karabinka sportowego zastrzelił siedem osób w celu rabunkowym. Pierwszego zabójstwa miał dokonać w roku 1986, a następnych w pierwszej połowie 1992 roku[1][3]. Ofiarami Henryka Morusia byli[4]:
| Lp. | Ofiara | Wiek | Data morderstwa | Miejsce morderstwa |
|---|---|---|---|---|
| 1. | Teresa Grabowska | 22 marca 1986(dts) | Włodzimierzów | |
| 2. | Danuta Krawczyk | 60 | 14 stycznia 1992(dts) | Piotrków Trybunalski |
| 3. | Andrzej Kłosiński | 16 stycznia 1992(dts) | Koluszki | |
| 4. | Mieczysław Beśko | 35 | 11 czerwca 1992(dts) | Sulejów |
| 5. | Zdzisława Beśko | 29 | 11 czerwca 1992(dts) | Sulejów |
| 6. | Józef Jęcek | 60 | 23 czerwca 1992(dts) | Ciechomin |
| 7. | Jarosław Kszczot | 20 | 26 czerwca 1992(dts) | Adamów |
Henrykowi Morusiowi przypisywane jest również dokonanie 26 czerwca 1981 roku zabójstwa piotrkowskiego taksówkarza Stanisława Sobieraja, którego zwłoki zostały znalezione 5 km od wsi Przygłów w gminie Sulejów[5][3]. Wiadomo było, że Sobieraj znał osobiście jedną z ofiar Morusia, Teresę Grabowską, a także przyjaźnił się z cinkciarzem Józefem Dudkiem, który był znajomym Grabowskiej[3]. W rozmowie z portalem ePiotrkow.pl były policjant Janusz Sielski, który zajmował się sprawą zabójstwa taksówkarza, stwierdził, iż zauważył to samo modus operandi, które pojawiło się w późniejszych zbrodniach Morusia[5]. Jednak ślady zebrane z miejsca zbrodni zaginęły w niejasnych okolicznościach, a sam Henryk Moruś nigdy się nie przyznał do tego zabójstwa[5].
Podczas długotrwałego postępowania sądowego oskarżony nie odzywał się, nie okazywał skruchy i wykonywał obsceniczne gesty, co sugerowało utratę zmysłów (czego jednak nie potwierdziły badania). Biegli psychiatrzy uznali, że jest on w pełni poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny – dostrzegli tylko, że nie posiada zdolności do uczuć wyższych. Według najbliższej rodziny był dobrym mężem i troskliwym ojcem trójki dzieci[1]. W 1993 roku Sąd Wojewódzki w Piotrkowie Trybunalskim skazał Henryka Morusia za cztery morderstwa na karę śmierci z pozbawieniem praw publicznych na zawsze, a za trzy pozostałe morderstwa i trzy występki (kradzież, nielegalny wyrób alkoholu, posiadanie broni bez wymaganego zezwolenia) na 25 lat pozbawienia wolności[6].
Rozprawy apelacyjne
3 grudnia 1993 w postępowaniu przed drugą instancją w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi uchylono wyrok, zwracając sprawę do ponownego rozpatrzenia, stwierdzając, że rozstrzygnięcie sądu w Piotrkowie było dotknięte istotnymi uchybieniami[6]. Sąd ten doszedł do wniosku, że jedynym dowodem sprawstwa morderstwa Andrzeja Kłosińskiego, przyjętym przez sąd I instancji, było przyznanie się przez Morusia do tego czynu w śledztwie, co przed zakończeniem śledztwa oskarżony odwołał i nie przyznał się przed sądem. Nie zostało też ustalone, czy w tym zabójstwie brała udział jedna osoba czy więcej, na co mogą wskazywać zeznania trzech świadków[6]. Piotrkowski sąd ponownie wymierzył tę samą karę w 1995 roku[1].
Dwie odrębne apelacje wniesione przez obrońców zarzuciły wyrokowi wiele sprzeczności zawartych w ocenie sądu oraz kwestionowały orzeczenie kary śmierci przy obowiązującym moratorium na jej wykonywanie. Sąd apelacyjny, który rozpatrywał wnioski obrony, uzupełniał (co jest rzadkością) materiał dowodowy o nowe opinie biegłych. Ostatecznie jednak podtrzymał wyrok niższej instancji. Oskarżony w ostatnim słowie stwierdził, że nikogo nie zabił, a wyrok przyjął chłodno[1].
W uzasadnieniu sąd podkreślił związek przyczynowo-skutkowy między przeprowadzonymi dowodami a oceną sądu pierwszej instancji. Sąd wydał również werdykt, że orzeczenie kary śmierci nie stoi w sprzeczności z art. 2 Europejskiej konwencji praw człowieka, ponieważ (zdaniem sądu) dopuszcza ona możliwość wykonania wyroku skazującego zgodnie z polskim ustawodawstwem, a moratorium dotyczy jedynie okresowego wstrzymania wykonywania kary śmierci. Obrońca, mecenas Wiktor Celler, zapowiedział wniesienie o kasację wyroku[1]. Ostatecznie, po zniesieniu w Polsce kary śmierci wraz z wejściem w życie w 1998 roku nowego Kodeksu karnego, zamieniono ją Henrykowi Morusiowi na karę dożywotniego pozbawienia wolności[7].
Odbywanie kary i wniosek o ułaskawienie

Osadzony został w więzieniu dla recydywistów, w siedmioosobowej celi w Zakładzie Karnym w Wołowie. Jego zachowanie służby penitencjarne oceniły na tyle dobrze, że korzystał z prawa do pracy, szyjąc w szwalni skórzane piłki[8]. W 2008 roku wnosił o ułaskawienie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Podkreślał przy tym, że kara bardzo zmieniła jego życie, bardzo żałuje tego, co zrobił, w więzieniu został świadkiem Jehowy[9] i w ich gronie chciałby spędzić resztę swojego życia[8]. Sąd Apelacyjny w Łodzi wydał negatywną opinię do wniosku o ułaskawienie, podobnie jak Sąd Okręgowy w Piotrkowie – zdecydowano tym samym, by prośbę pozostawić bez dalszego biegu[2]. W listopadzie 2009 roku Moruś przeniesiony został, ze względu na stan zdrowia, z Wołowa do Wrocławia[10].
Śmierć
Zmarł 18 sierpnia 2013 roku w szpitalu Zakładu Karnego w Czarnem (województwo pomorskie). Miał 70 lat. Prawdopodobną przyczyną zgonu była miażdżyca, kardiomiopatia niedokrwienna i niewydolność serca. Rodzina nie odebrała jego zwłok (pogrzeb urządził zakład karny). Henryk Moruś został pochowany na cmentarzu komunalnym przy ul. Sienkiewicza w Człuchowie[11][9].
Książka
W 2024 roku Andrzej Gawliński wydał pierwszą w Polsce książkę dotyczącą zbrodni Henryka Morusia: Bestia z Sulejowa. Henryk Moruś – morderca i złodziej[12].
Przypisy
- 1 2 3 4 5 6 7 „Rzeczpospolita”, wydanie 980425, 2001
- 1 2 Morderca z Sulejowa bez łaski. „Dziennik Łódzki”, przedruk portal wp.pl, 19 czerwca 2008. [dostęp 2010-01-19].
- 1 2 3 Magazyn Kryminalny 997 - program 205 (1) - emisja 09.12.99 [online], web.archive.org, 26 stycznia 2009 [dostęp 2024-11-04] [zarchiwizowane z adresu 2009-01-26].
- ↑ Magazyn Kryminalny 997, odcinek nr. 205, 9 grudnia 1999 r.
- 1 2 3 35 lat temu zabił po raz pierwszy [online], epiotrkow.pl [dostęp 2024-11-04].
- 1 2 3 Marian Strzelecki: Sprawa Morusia znów na wokandzie. „Rzeczpospolita”, 17 września 1994. [dostęp 2010-01-19].
- ↑ Mariusz Jakubek: Moruś zostanie za kratami. „Ziemia Piotrkowska”, 18 czerwca 2008. [dostęp 2010-01-19].
- 1 2 Marek Obszarny: Arcyzbrodniarz prosi Lecha Kaczyńskiego o łaskę. „Dziennik Łódzki”, przedruk portal wp.pl, 30 maja 2008. [dostęp 2010-01-19].
- 1 2 Marek Obszarny: Bezwzględny morderca z Sulejowa nie żyje. Henryk Moruś zmarł w więzieniu. dzienniklodzki.pl, 16 września 2013. [dostęp 2017-01-19].
- ↑ Morderca z Sulejowa przewieziony do Wrocławia. E-Piotrków.pl, 23 listopada 2009. [dostęp 2010-01-19].
- ↑ Marek Obszarny: Henryk Moruś, morderca siedmiu osób, zmarł w więzieniu. „Dziennik Łódzki”, 7–8 września 2013.
- ↑ Zabijali dla zysku [online], kryminalistyczny.pl [dostęp 2024-04-23].