Mecz piłkarski Szkocja – Polska (1965)

Mecz piłkarski Szkocja–Polskamecz eliminacyjny do Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 1966, który odbył się 13 października 1965 na stadionie Hampden Park w Glasgow pomiędzy reprezentacją Szkocji a reprezentacją Polski.

Było to drugie spotkanie tych drużyn w grupie 8 – w pierwszym meczu rozegranym 23 maja 1965 na Stadionie Śląskim w Chorzowie padł remis 1:1.

Przed meczem

Faworytem tego spotkania byli Szkoci, którzy walczyli z Włochami o pierwsze miejsce w grupie dające awans na MŚ w Anglii. W artykule Przeglądu Sportowego przed meczem napisano:

Przy realnej ocenie aktualnej sytuacji w naszym zespole, jego szanse na wygraną na Hampden Park są minimalne.

Tabela grupy 8 przed tym spotkaniem przedstawiała się następująco (zwycięstwo = 2 pkt, remis = 1 pkt):

LP Drużyna Pkt M W R P G+ G− +/−
1  Włochy 5321081+7
2  Szkocja 5321063+3
3  Polska 2302113-2
4  Finlandia 25104513-8

Mecz

Spotkanie rozgrywane na grząskiej murawie przy padającym deszczu zaczęło się dla Polski nie najlepiej – w 13. minucie kapitan reprezentacji Szkocji, Billy McNeill po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdobył bramkę dla gospodarzy. W 37. minucie Antoni Nieroba doznał kontuzji, ale że ówczesne przepisy nie zezwalały na zmiany w trakcie gry, do końca spotkania tylko statystował. Pomimo kilku sytuacji z obu stron wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie. Wspomina Zygmunt Anczok:

Może i przegrywaliśmy, ale wszystko było pod naszą kontrolą. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Szkoci będą coraz bardziej zmęczeni i to może być nasza szansa.

W drugiej połowie gra się wyrównała – w polskiej bramce świetne spotkanie rozgrywał Konrad Kornek, a w ataku polscy piłkarze zaczęli coraz częściej strzelać na bramkę bronioną przez Billa Browna. Na pięć minut przed końcem spotkania napastnik Ruchu Chorzów Eugeniusz Faber świetnym podaniem znalazł w polu karnym Ernesta Pola, a ten z bardzo bliskiej odległości zdobył bramkę, doprowadzając do remisu.

Szkoci wznowili grę, ale zaraz stracili piłkę – Pol dograł do debiutującego w kadrze Jerzego Sadka, a ten strzałem z lewej nogi w polu karnym zdobył drugą bramkę. Podłamani Szkoci postanowili nie dawać za wygraną i dla reprezentacji Polski rozpoczęły się bardzo nerwowe minuty. O końcowych minutach tak wypowiadał się Zygmunt Anczok:

Końcówka była dramatyczna, broniliśmy się rozpaczliwie. Udało się obronić wynik, choć mówiąc szczerze, ostatnie sekundy wspominam jak przez mgłę. Najważniejszy był efekt. Zaskoczyliśmy rywala i zdołaliśmy wygrać.

Raport i składy

13 października 1965 Szkocja 
Gol 13' McNeill
1:2
(1:0)
 Polska
Gol 85' Pol
Gol 87' Sadek
Hampden Park, Glasgow
Widzów: 107 508
Sędzia: Hans Carlsson (Szwecja)
kartki:
Law Żółta kartka
kartki:
Żółta kartka Szczepański, Szołtysik
Szkocja
Polska
BRBill Brown
OBAlex Hamilton
OBEddie McCreadie
OBBilly McNeill
OBJohn Greig
POPat Crerand
POWillie Henderson
POBilly Bremner
POAlan Gilzean
POWillie Johnston
NADenis Law Żółta kartka
Trener:
Szkocja Jock Stein
BRKonrad Kornek
OBHenryk Szczepański Żółta kartka
OBJacek Gmoch
OBStanisław Oślizło
OBZygmunt Anczok
POAntoni Nieroba
POZygfryd Szołtysik Żółta kartka
POJerzy Sadek
POErnest Pol
NAJan Liberda
NAEugeniusz Faber
Trener:
Polska Wiesław Motoczyński, Ryszard Koncewicz, Karol Krawczyk[1]

Podsumowanie

Zwycięstwo nad silną reprezentacją Szkocji było bardzo cenne, ponieważ przedłużało szanse Polski na awans do MŚ 1966. W następnym spotkaniu reprezentacja w Szczecinie wygrała z Finlandią aż 7:0 (cztery gole zdobył Włodzimierz Lubański), po czym doznała klęski w Rzymie z Włochami 1:6. Pomimo braku awansu na mundial w Anglii, Jacek Gmoch tak wypowiadał się o zwycięstwie nad Szkocją:

To była nasza najważniejsza wygrana w latach 60.

Przypisy

Bibliografia

Linki zewnętrzne